Strona główna
/
Blog
/
Kuchnia z antypodów

Blog

 
Kuchnia z antypodów

Kuchnia z antypodów

Data publikacji: 13-08-2024

Można powiedzieć, że Australia leży na końcu świata. Z Warszawy, lot do stolicy Australii, Sydney trwa ponad 27 godzin. Dlatego mało kto decyduje się na pobyt jedno lub dwutygodniowy. Częściej są to wyjazdy powyżej miesiąca. Czasami turystycznie, czasem w ramach programów typu “work and travel”. Mając czas, można zatem poznać Australię nie tylko od strony historii, geografii, kultury, ale też od strony kulinarnej.

Pierwsze skojarzenia

Wiele osób w Polsce myśląc o kuchni australijskiej, weźmie pod uwagę mięso strusia (właściwie emu) i kangura. Czasami także krokodyla. Strusinę znamy w Polsce już od wielu lat, ponieważ strusie farmy funkcjonują w naszym kraju i dostarczają nie tylko ogromnych jaj. Mięso kangurze jada się w Australii dość często, można dostać w sklepach steki, mięso na gulasz i gotowe przetwory: hamburgery, konserwy mięsno-warzywne, paszteciki. Nastawienie do kangurów nie zawsze jest przyjacielskie. Szczególnie farmerzy narzekają na stada tych skaczących zwierząt, niszczących pola i uprawy. Hasło “najlepszy kangur to stek z kangura” to nie tylko slogan reklamowy, to także australijska rzeczywistość. 

Jaka jest australijska kuchnia?

Jak w każdym kraju, którego historia wiąże się z kolonizacją, napływem przedstawicieli różnych narodów i kultur, kuchnia Australii jest tyglem smaków, kulinarnych zwyczajów i różnorodnego podejścia do gastronomii. Znajdziemy tu z oczywistych względów kuchnię brytyjską, aborygeńską, kuchnię Azji Południowo-Wschodniej, narodów europejskich. W Australii na talerzach pojawia się sporo ryb i owoców morza. No i trudno przypuszczać, żeby było inaczej, skoro kontynent australijski otoczony jest wodami oceanów indyjskiego i spokojnego. Portowe miasteczka oferują turystom przysmaki prosto z wód oceanicznych. Homary, krewetki, langusty, małże, ośmiornice są dostępne praktycznie na każdym rogu. Na zachodzie Australii są bardzo popularne marrony, czyli skorupiaki żyjące w słodkich wodach, bardzo przypominające np. polskie raki tylko mające wielkość solidnego homara. Wśród dań rybnych sporą popularnością cieszą się dania z diabła morskiego, ryby maślanej czy barramunda (ryba żyjąca w wodach słodkich i słonych, dorosłe osobniki potrafią ważyć do 50 kg, do konsumpcji najlepsze są ryby o wadze 1 kg). 

Kuchnia australijska jest także uzależniona od skupisk narodowych, zamieszkujących poszczególne regiony kraju. Melbourne to rejon, gdzie zamieszkało wielu migrantów z krajów basenu Morza Śródziemnego. W tamtych stronach bez trudu poczujemy się jak we Włoszech, Grecji czy Hiszpanii. Pizza i makarony, sałatki, sery, oliwa i oliwki, pomidory, zioła są dostępne w każdej knajpce czy restauracji. 

Jakie są ulubione potrawy Australijczyków?

Grillowanie. Taki sposób przygotowywania potraw jest nie tylko sposobem na zrobienie wyśmienitego dania, ale to także styl życia. To sposób na spędzenie czasu na świeżym powietrzu w rodzinnym gronie oraz przyjaciół. Grillowanie w Australii w swoim charakterze przypomina amerykańskie barbecue. Barbie jak mówią Australijczycy, rozpoczyna się już przed południem i potrafi trwać do późnych godzin wieczornych. Mięso przygotowuje się w dużych porcjach i piecze się je w stosunkowo niskiej temperaturze (aby mięso było gotowe, wymaga to kilku godzin). Najczęściej grilluje się jagnięcinę i wołowinę, różnego rodzaju kiełbaski oraz warzywa.

Dla smakoszy tradycyjnego, pierwotnego jedzenia Aborygenów szukajmy w menu Bush Tucker. Dania w tej formule przygotowywane są z mięs kangurów, emu, krokodyli czy np. owoców quandong (lekko kwaskowate owoce, ok 2-2,5 cm, czasem nazywane jako dzika brzoskwinia). Kuchnia Aborygenów to także bush tomatoes małe dzikie, intensywne w smaku pomidory, orzechy makadamia oraz wattle seed, czyli zmielone nasiona akacji służące jako przyprawa i dodatek do wypieków, a także miód zbierany od dzikich pszczół. W kuchni aborygeńskiej jest też traktowana jako przysmak larwa witchetty, czyli larwy kilku gatunków ćmy. Są one źródłem wysokiej jakości białka, w smaku podobne do jajecznicy. 

Vegemite. To jeden z przysmaków mieszkańców Australii. To pasta z ekstraktu drożdżowego. Podawana na śniadaniowym toście lub przekąska. Vegemite ma mityczny smak umami, czyli coś pośredniego między smażonym, duszonym mięsem a grzybami. 

Deser dla Australijczyka to przede wszystkim Pavlova. Ten lekki, bezowy torcik podawany z bitą śmietaną i świeżymi owocami jest w Australii szalenie popularny. 

Często zamiast hot dogów czy hamburgerów chętnie spożywane są Meat Pie, czyli paszteciki z kruchego ciasta z nadzieniem mięsnym, mieszanym lub warzywnym. 

Wielokulturowość Australii jest jej cechą podstawową, co za tym idzie kuchnia także. Jeśli przyjdzie nam okazja spróbowania tej kuchni, jedzmy śmiało, bo na pewno będą to wyśmienite dania.