Blog
Data publikacji: 09-09-2022
|Data edycji: 23-11-2022
Soja to roślina strączkowa, bardzo popularna na całym świecie. Dziko występuje w Azji Wschodniej, Australii i Nowej Gwinei, a największymi producentami są Stany Zjednoczone, Brazylia, Argentyna i Chiny. Wyróżnia się 28 gatunków soi, ale najistotniejszym z punktu widzenia uprawy jest soja warzywna.
Soja. Gigant na światową skalę
Soja uprawiana jest od około 4 tysięcy lat. Jej korzyści odżywcze, smakowe docenili mieszkańcy Azji Południowo-Wschodniej. Po dziś dzień soja jest jedną z podstawowych roślin spożywanych na tym obszarze. Oczywiście obok ryżu. Na Dalekim Wschodzie soja jest warzywem kulinarnym, w Europie, Stanach Zjednoczonych i wielu innych traktowana jest przede wszystkim jako źródło białka w karmach dla zwierząt hodowlanych. Soja warzywna jest bogata w tłuszcz i białko. Inne składniki odżywcze korzystne dla zdrowia to biotyna, witamina E, błonnik, wapń, żelazo, potas, magnez i fosfor.
Soja jest rośliną, z której wytwarzany jest olej, tofu, mąka, sosy. Jest także wykorzystywana do produkcji biopaliwa, smarów, przemysłowych olejów, tworzyw sztucznych. Zastosowanie soi w tak wielu sektorach gospodarki sprawia, że staje się ona strategicznym surowcem z ekonomicznego punktu widzenia.
Sojowa ekonomia
Po katastrofalnych pożarach puszczy amazońskiej, w Unii Europejskiej pojawiły się sugestie, aby podjąć prace nad uniezależnieniem się UE od importu soi. Unia jest drugim, po Chinach importerem soi na świecie. Jednocześnie wylesianie puszczy amazońskiej pod uprawy staje się wielkim problemem ekologicznym. I tutaj zaczyna się problem ekonomiczno-ekologiczno-moralny. Brazylia chce sprzedawać więcej soi, więc wycina puszczę. UE, aby wykarmić zwierzęta hodowlane, kupuje soję od Brazylii, jednocześnie krytykując ten kraj za niszczenie puszczy. Dlatego pomysł, aby zacząć uprawiać soję w Unii na wielką skalę, ma sprzyjać zmniejszeniu wyrębów i wypaleń puszczy amazońskiej. Jest jednak problem. Aby wykarmić hodowlane zwierzęta w Unii Europejskiej potrzeba upraw o powierzchni 15 mln hektarów, czyli tyle co Słowacja, Belgia i Austria razem wzięte. Jak widać gospodarka i ochrona środowiska to system naczyń połączonych. Jednym z rozwiązań ma być w Unii większe wykorzystanie roślin europejskich o podobnym potencjale białkowym jak soja, a być może też ograniczenie hodowli zwierząt.
Inną kwestią jest produkcja biopaliwa z soi. Okazuje się, że tworzenie olbrzymich obszarów z jedną rośliną (tzw. monokultura) fatalnie wpływa na środowisko i emituje więcej CO₂ niż klasyczne spalanie paliw, podobnie biopaliwo emituje dwa razy więcej CO₂ niż diesel.
Genetyczne modyfikacje
Słynne GMO to skrót angielskich słów, które oznaczają Organizmy Modyfikowane Genetycznie. Rośliny modyfikowane w ten sposób, nazywane są także roślinami transgenicznymi. W skrócie chodzi o to, że do naturalnego zestawu genów dodawane są geny obce pochodzące od grzybów, innych roślin, wirusów czy bakterii. Modyfikacje mogą dotyczyć też usuwania naturalnych genów, w celu wyłączenia cech niepożądanych. W kolejnych krokach chodzi o to, aby dokonane zmiany były dziedziczne i przechodziły na kolejne rośliny, bez ingerencji genetycznych. W przypadku roślin zmiany genetyczne mają na celu zwiększenie odporności na choroby, mróz, szkodniki, przedłużenie świeżości. Pierwszą rośliną GMO był tytoń, a pierwszą wprowadzoną do obrotu pomidor (odmiana Flavr Savr).
Pierwsza soja GMO została stworzona przez firmę Monsanto. W trakcie prac nad modyfikacjami genetycznymi soi pominięto wiele procedur i przepisów, opinii ekspertów i testów. Pomimo tego, soja GMO została dopuszczona do obrotu. Dzisiaj soja GMO stanowi 80% całej produkcji.
Co za dużo…
Co do pozytywnych własności oleju sojowego czy pasz na bazie sojowego białka nikt nie ma wątpliwości. Jednak należy pamiętać, że produkty sojowe są mocnymi alergenami. Niektóre opracowania sugerują wpływ soi na rozwój choroby alzheimera i demencji, a także na tworzenie zakrzepów krwi, zaburzenia hormonalne i ograniczanie przyswajania mikroelementów. Można pomyśleć, że właściwie nie ma się czym przejmować, bo produkty sojowe jadamy rzadko i nawet jeśli mają jakieś negatywne skutki (tym bardziej że do końca niepotwierdzone) to nie są niebezpieczne. Tak, to prawda, ale… Soja, podobnie jak cukier podawana jest w olbrzymich ilościach do produktów spożywczych. Szacuje się, że do ponad 30 tysięcy produktów soja jest dodawana (czekolady, konserwy, chleb, ciastka, lody).
Soja budzi sporo kontrowersji, szczególnie wersja modyfikowana genetycznie. Z jednej strony postrzegana jest jako produkt szkodliwy, z drugiej jako roślina niezbędna w hodowli i przemyśle. Prawda zapewne leży pośrodku.